JaroMaciekSasori / NIEPRZYJĘTY

[SEoJ]JaroMaciekSasori · Dołączył: 29 Cze 2009 Posty: 2 Przeczytał: 0 tematów

0. Rasa Sasori
1. Imię Maciek
2. Nick w grze Jaro
3. Coś o sobie Jestem pełnym przemocy,lubie fajne laski. Nie jem kolaci i siniadania. Wole lezeci przet telewizorem i trzepac. Mam dwadziescia jeden last. Mam duzego ale nie pokaze wam bo sie zabijecie
4. Historia jedi knight/klany w jakich byłeś Bylem w klanie ryczerze boguw i zabijalem mistrza
5. Co możesz wnieść do klanu?/ w czym mógł byśn am pomóc Mogem zostac super shitem i niszczyc jedio
6. Skąd się dowiedziałeś/aś o SEoJ? z domu publicznego - SEoJ Public
7. Pole do popisu* Moja historia star warsuw ktura sam napisalem bez pomocy rodzicow

Tik urodził się na planecie Nautolan, można rzec był zwyczajnym przedstawicielem tej rasy, mieszkał w niewielkim mieście.
Gdy miał 19 lat znalazł sobie pracę a była to robota w służbach porządkowych. Na początku służył jedynie w swego rodzaju drogówce, ale później był coraz lepszy i został regularnym szturmowcem sił porządkowych, tzn. robili naloty na przestępców. Tik stawał się tam jednym z najlepszych bo dobrze strzelał i nieźle walczył wręcz, znał parę trików, np. w jednym nalocie ukręcił jednemu bandycie kark a drugiemu nadepnął na głowe i go zabił. Specjalizował się jednak w strzelaniu z pojedynczego pistoletu blasterowego. Powoli jednak praca zaczęła mu dawać satysfakcję z zabijania przestępców i stał się bardzo agresywny, nawet jak kogoś rozbroił to i tak go zabijał, często bardzo brutalnie. Nie chodziło to że to coś wielce złego bo w końcu zabijał przestępcow, głównie morderców, ale chodziło bardziej o to że zabijał z przyjemności i ogólnej agresji. Koledzy zwracali mu uwagę, ale on to ignorował i z czasem zaczął grzebać w pirotechnice i czerpał radość z podpalania bandziorów żywcem i wtedy zaczęło się to robić bardzo negatywne bo robił tak nawet wtedy gdy musieli kogoś pojmać żywcem żeby np. wyciągnąć z niego informacje i szef zagroził że jeśli tak dalej będzie to bedzie musiał go wyrzucić bo rząd planety się bardzo denerwuje.
Tik bardzo sie nad tym zastanawiał ale jego wielka agresja uniemożliwiła mu sensowne myślenie, w końcu na jednej z akcji doszło do punktu kulminacyjnego.
Bandziory zrobiły bardzo zaciekły ostrzał, towarzysze Tika nie mieli szans, ale wiedzieli że on jak się zdenerwuje potrafi rozerwać na strzępy, on sam też i powiedział im żeby uciekali i wezwali posiłki. Oni tak zrobili a Tik wybiegł przed siebie strzelając, starał sie zadawać rany naraz bolesne i śmiertelne, szedł na maksa. I na koniec podbiegł do jednego i ukręcił mu kark, ale potem go zewsząd otoczyli i nie wiedział co robić. Poczuł tak wielką agresje i energie że nie mógł wytrzymać aż się gotował po prostu nie kontrolował swojego ciała i umysłu i nagle zaczęły z niego strzelać jakieś promienie które pozarzynały bandytów, m.in. Wequaay przywódcę, ale raniły też samego Tika parząc mu ciężko skórę. W końcu cała ta dziwna „energia” zabiła wszystkich a Nautolan wylądował na ziemi poparzony bardzo.
Gdy wstał był nad nim Jedi i rozmawiał z szefem Tika, potem Jedi powiedział mu że ma w sobie wielką moc ale i wielkie zło i spróbują pomóc mu opanować zło, aby mógł zostać Jedi i tą moc dobrze wykorzystać. Dodał że lepiej żeby oni spróbowali, niż żeby Upadli Jedi go wykorzystali jako broń.

8. Zdjecie
dodam puzniej

[SEoJ] Korleon

Tik... Tak??... NIE!!

[SEoJ]JaroMaciekSasori · Dołączył: 29 Cze 2009 Posty: 2 Przeczytał: 0 tematów

taaaaaaaak!!! BO CIEM ZABIEJ!!

[SEoJ] Rodrigo

hehe...

NIEPRZYJĘTY.